Proza, poezja, architektura. Wrażenia z ostatnio przeczytanych książek, garść informacji z rynku wydawniczego oraz okazyjne wynurzenia literaturą inspirowane.
Tahar Ben Jelloun
tł. Jacek Giszczak
Karakter, 2014
O sytuacji kobiet w krajach islamskich napisano już wiele. Widzimy je jako niewiasty opakowane w chusty mniej lub bardziej szczelnie zakrywające ich oblicza, dzielące męża z jego innymi żonami, podległe zupełnie jego woli, bez prawa do wygłoszenia sprzeciwu. Obsesyjne przestrzeganie zwyczajów, narzuconych nie tyle przez religię, co wywodzącej się z niej tradycję, doprowadza do tego, że pozycja kobiety w krajach arabskich zdecydowanie odbiega od wyzwolonej Europy, co wzbudza sprzeciw już nie tylko samych przedstawicielek płci pięknej, ale coraz częściej również i mężczyzn.
Jednym z nich jest Tahar Ben Jelloun, wywodzący się z Maroka poeta i prozaik, który w swojej twórczości wielokrotnie nawiązywał do wiary panującej w jego kraju, również dotykając delikatnej kwestii pozycji kobiety w społeczeństwie islamskim, czego wyrazem jest wydana w marcu tego roku nakładem wydawnictwa Karakter Święta noc, kontynuacja zeszłorocznego Dziecka piasku.
Szybkie przypomnienie sytuacji z Dziecka piasku:
Pewien marokański mężczyzna ma kłopot. Najwyższy obdarzył go hojnie potomstwem, jednak samymi dziewczynkami. Nic więc dziwnego, że ojciec nie może doczekać się syna. Gdy na świat przychodzi kolejna dziewczynka, wmawia wszystkim (a również i samemu sobie), że oto narodził się jego pierworodny. Mijają lata, dziecko rośnie, wchodzi w okres dojrzewania, wchodzi w związek małżeński, a mistyfikacja wciąż trwa. Śledzimy losy tego oszustwa do momentu, w którym osoba opowiadająca historię, bajarz-narrator, zaprzestaje swojej narracji. Wśród słuchaczy zaczynają krążyć coraz to kolejne wersje dalszych losów kobiety, jedna bardziej wymyślna od drugiej. Czytelnikowi pozostaje się jedynie domyślać, która z tych osób ma rację.
Na odpowiedź nie przyszło nam czekać długo. W Świętej nocy to właśnie główna bohaterka zyskuje prawo głosu i opowiada nam o swoich dalszych losach, które okazują się zdecydowanie odbiegać od wymysłów samozwańczych narratorów z pierwszej części tej opowieści.. W tytułową noc ze światem żegna się ojciec bohaterki. Odchodząc decyduje się poprosić o wybaczenie najmłodszą córkę, zamykając swoje ostatnie słowa w formie pewnego rodzaju spowiedzi. Jego śmierć uwalnia dziewczynę, która po latach więzienia może wreszcie zrzucić swoje przebranie i odtajnić prawdziwą tożsamość. Zahra nie traci czasu. Porzuca rodzinę, zostawiając za sobą wszelkie troski i problemy, oddalając się z tajemniczym młodzieńcem do równie zagadkowego ogrodu. Jej nowe życie zapowiada się niczym początek pięknej baśni.
Jeśli jednak czytelnik myśli, że dalsze losy Zahry będą szczęśliwe, szybko się przekona, że jest w błędzie. Z cudownego ogrodu dziewczyna zostaje szybko wydalona i niczym biblijna Ewa opuszcza raj, by stawić czoła trudom codzienności. Powrót na stałe w rodzinne strony nie wchodzi w grę, dlatego skazuje się ona na tułaczkę, odcinając się od czasów minionych i bolesnej mistyfikacji. Niestety, ludzkie zło czai się wszędzie i nie ma od niego ucieczki. Zahra przekonuję się, że wolność nie jest jej pisana. Porzucając jedno więzienie, ląduje w kolejnych, zarówno w przenośnym, jak i dosłownym tego słowa znaczeniu. Ucieczka od przeszłości również okazuję się być fikcją.
Jaki wniosek płynie zatem z Świętej nocy? Czyżby ucieczka była niemożliwa? Czy nasze losy są z góry zaplanowane i, choćbyśmy nie wiem jak mocno próbowali, nie uda się nam ich zmienić? Wreszcie, czy to oznacza, że miejsce kobiety w krajach arabskich nie podlega zmianie?
Oczywiście nie. Grono złych nie ogranicza się w prozie Ben Jellouna jedynie do mężczyzn, w ich skład wchodzą również i kobiety, pozornie silne i dominujące, które w rzeczywistości napędza zawiść i żądza zemsty. Świat jest okrutny, jednak i w nim zdarzają się optymistyczne akcenty, znajdzie się nawet miejsce na głębsze uczucie. Bo przecież po tej ziemi nie stąpa jedynie obłuda, zdarzają się i bardziej szlachetne przypadki.
Święta noc jest powieścią przepełnioną mrokiem, jednak objawia się on jedynie w fabule. Język, którym operuje autor zamienia smutną opowieść w piękną, orientalną baśń. Co jakiś czas w powieści pojawiają się również sceny z pogranicza snu i jawy, przesiąknięte orientalnym klimatem. Autor niweluje w ten sposób nieco okrutny wydźwięk swojego dzieła, dając tym samym czytelnikowi nadzieję na pozytywne zakończenie tej historii. Czy okażą się być one złudne?
Po Świętą noc zdecydowanie warto sięgnąć. Ta jednocześnie piękna i tragiczna historia to doskonały punkt wyjścia do dyskusji o problemie sytuacji kobiet w Islamie. Sam autor nie prezentuje na kartach swojej książki jednoznacznego stanowiska, dając nam wolną rękę w wyciąganiu wniosków. Szkoda z takiej możliwości nie skorzystać.
Patrz też: