Proza, poezja, architektura. Wrażenia z ostatnio przeczytanych książek, garść informacji z rynku wydawniczego oraz okazyjne wynurzenia literaturą inspirowane.
Pisząc recenzję Made in Poland poczułam ogromne wyrzuty sumienia. Prasa umiera (tak przynajmniej wieszczą inne media) i ja się niestety również do tego przyczyniam. Posypałam głowę popiołem, przywdziałam wór pokutny i wyruszyłam do Empiku, z którego po chwili wahania i odwiecznego dylematu 'co tu wybrać', wyszłam dzierżąc w dłoni najnowszy numer "Toposu".
"Topos" to dwumiesięcznik literacki, koncentrujący się głównie na poezji. Nigdy wcześniej nie miałam styczności z tym magazynem, więc z ciekawością zabrałam się za pobierany przegląd zawartości owego egzemplarza. Ku mojej ogromnej radości, trafiłam na tzw. ‘numer programowy’, który poświęcony został roli, jaką pełni poezja we współczesnej Polsce. Osoby związane z Toposem został poproszone o wzięcie udziału w ankiecie o wymownym tytule "Po co poezja?". Zostały zawarte w niej pytania, które wielokrotnie pojawiały się w mojej głowie i myślę, że większość osób w jakimś stopniu interesujących się poezją również niejednokrotnie próbowała znaleźć na nie odpowiedzi. Poeci i krytycy, Zbigniew Chojnowski, Przemysław Dakowicz, Tadeusz Dąbrowski, Wojciech Gawłowski, Adrian Gleń, Jarosław Jakubowski, Feliks Netz oraz Krzysztof Dybciak, dzielą się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi współczesnej poezji - jakie zaszły w niej zmiany i jaką rolę odgrywa obecnie w społeczeństwie. Pada wiele ciekawych tez, trafnych spostrzeżeń, panowie obalają również kilka mitów. Jest intrygująco i barwnie, ponieważ, jak to na osoby związane z poezją przystało, wypada pochwalić się swoim warsztatem (ach te metafory! ach te wyszukane słowa, których nikt już nie używa!).
Swoją drogą, to w świecie poezji musi dziać się coś złego, skoro osoby związane z poezją w czasopiśmie przeznaczonym dla ludzi czytających poezję, zastanawiają się nad istotą poezji. Czyżby 'środowisko' utknęło w martwym punkcie i musi od nowa przemyśleć pewne kluczowe kwestie? Wydaje się to całkiem prawdopodobne, zwłaszcza, że (jeśli wierzyć architektom) powoli żegnamy się z erą postmodernizmu. Idzie nowe, trzeba napisać manifesty.
Co jeszcze znajdziemy w "Toposie"? Kilka innych tekstów traktujących o poezji, wiersze, wywiad ze wspomnianym już Przemysławem Dakowiczem na temat jego książki „Teoria wiersza polskiego” (która zapowiada się całkiem ciekawie) oraz dużą liczbę recenzji m.in. pojawia się jak najbardziej pozytywna ocena Radości Grzegorza Kwiatkowskiego autorstwa Marka Czuku (mój skromny wywód do przeczytania tutaj). Na łamach dwumiesięcznika przeczytamy również relację z tegorocznej edycji Nagrody Poetyckiej "Orfeusz", gdzie na szczególną uwagę zasługuje laudacja na temat zwycięskiego tomiku Głosy Jana Polkowskiego oraz nominowanej Pełnej krwi Łukasza Jarosza. Gwoli przypomnienia: kilka miesięcy później przy wręczeniu Nagrody Wisławy Szymborskiej role się odwróciły i tym razem to Jarosz triumfował (zwłaszcza, że Nagroda Szymborskiej to 200 tyś złotych, a Orfeusz 20 tyś). Ach ten chichot losu.
A skoro już jesteśmy przy nagrodach - pojawia się również tekst o debiutantach, w którym znajduje się wzmianka o Kacprze Płuście (nominacja do Nagrody Literackiej Gdynia za Ze skraju i ze światła) oraz Urszuli Kulbackiej (nominacja do tegorocznej NIKE za rdzennych mieszkańców). Żałuję, że w czasie poprzedzającym rozdanie obu tych nagród nie udało mi się dotrzeć do żadnego z tych tomików. Szkoda, bo w opisie prezentują się intrygująco, nawet odrobinę kontrowersyjne - o Płuście mówi się, że ma „hipisowskie inklinacje” (cokolwiek to znaczy), natomiast Kulbacką poleca sam Jerzy Jarniewicz. Poza tym wystarczy przypomnieć okładkę jej debiutanckiego tomiku:
Warto dodać, że do dwumiesięcznika zostały dodane dwa tomiki: „Elegijki” Artura Daniela Liskowackiego oraz „Kartki na wodzie” Leszka Aleksandra Moczulskiego.
Więcej informacji na temat „Toposu” i związanego z nim środowiska można znaleźć na blogu Topoi.