Proza, poezja, architektura. Wrażenia z ostatnio przeczytanych książek, garść informacji z rynku wydawniczego oraz okazyjne wynurzenia literaturą inspirowane.
Pierwszy miesiąc blogowania za mną. Jak na razie niestety nie mam zamiaru rezygnować z tego procederu, więc w dalszym ciągu będę was zarzucać moimi pseudo-recenzjami. Może w nieco mniejszej ilości ale jednak zawsze.
W maju udało mi się przeczytać 10 książek. Były to, jak na mnie przystało, książki bardzo różne. Nie lubię zamykać się w jednym gatunku, to nie jest zdrowe dla organizmu. Było trochę klasyki, odrobina nowej prozy polskiej, pojawił się również Akunin i Pratchett.
Czas na wybór tej najlepszej.
Miejsce trzecie - Antoni Słonimski Julian Tuwim - W oparach absurdu – książka uniwersalna, idealny poprawiacz humoru. Jest zabawnie ale nie głupkowato. Idealna na takie ponure dni, jak chociażby ten dzisiejszy.
Miejsce drugie – Krzystof Varga - Trociny – portret Polaka współczesnego. Daje do myślenia i zaskakuje. A do tego napisana całkiem zgrabną polszczyzną.
Książka miesiąca - Wiesław Myśliwski - Widnokrąg – literatura prawdziwie piękna. Pięknie napisana, chociaż wydarzenia w niej opisane raczej do pięknych nie należą. Nie ukrywam, że lubię czytać historie o wojnie i czasach powojennych. Zarówno te autentyczne jak i te jedynie opierające się na prawdziwych wydarzeniach. Nic więc dziwnego, że Widnokrąg idealnie wpasował się w mój gust.
Co będę czytać w czerwcu? Moją pracę magisterską i notatki z seminarium. A w wolnym czasie będzie kontynuacja pozycji nominowanych do Nike oraz Gombrowicz. Pojawi się też poezja ale o tym wkrótce.
A więc, wybaczcie tandetne wtrącenie z angielskiego, ‘stay tuned!’